Ładowanie

MODELFEST ŠUMPERK 7 říjen 2023

MODELFEST ŠUMPERK 7 říjen 2023

Gdy tylko dowiedziałem się kiedy odbędzie się piąta edycja konkursu w Šumperku zarezerwowałem jak to się mówi w ciemno pokój dla czterech osób. Byłem pewien, że ktoś będzie miał chęć się wybrać. W końcu jak to mówią organizatorzy, jest to jedna z lepszych imprez modelarskich w Republice Czeskiej. Im bliżej terminu imprezy tym większa liczba osób deklarowała swoją obecność w Šumperku. Koniec końców pojechaliśmy łącznie w 15 osób. Czy było warto?? Napewno!!!

W czwartek spakowałem swoje modele, a w piątkowy ranek tak jak było wcześniej ustalone podjechałem po Andrzeja, Mikołaja i Michała. Droga, jak droga nic szczególnego, choć nie bez przygód.

Dojechaliśmy do ostatniej stacji benzynowej w Polsce. Jak się później okazało przedostatniej. Kolejka za benzyną na jakieś pół godziny czekania. W kolejce same auta na Czeskich blachach. Tak, tak u nich jest jeszcze drożej. Po dojechaniu do dystrybutora pan poinformował, że etylina własnie się skończyła i już w tym dniu nie będzie. Następna stacja za 2 kilometry i tam powinna być. Tak też było. Zatankowaliśmy, i po nieco więcej jak godzinie byliśmy na miejscu.

Przed wejściem kilku znajomych czeskich modelarzy. W środku czekająca na uczestników konkursu ekipa Modelklubu z Josefem na czele. Przywitania, uściski. Był już też Wojtek z Piotrem, oraz Bartek rozkładający się ze swoim legendarnym w naszym kręgu Namerem. Dlaczego legendarnym?O tym będzie w innym odcinku.

Sprawnie rozłożyliśmy swoje prace, udaliśmy się do pobliskiego hotelu, chwila przerwy i przyjechał Michał z Asią. Nadszedł wieczór, i udaliśmy się w umówione miejsce na spotkanie z miejscowymi modelarzami. Jak się okazało, nie tylko z miejscowymi. Co prawda Piotr i Wojtek trafili najpierw do innej restauracji, potem próbowali wszystko zgonić na mnie, ale nietrudno się pomylić jak w jednym budynku są dwa lokale.

Czas płynął szybko, przychodzili coraz to nowi goście. Cała ekipa, która się zebrała wyglądała znakomicie. Ekipa Modelklubu Šumperk, Radek Pituch i Josef Choreń, którzy mieli prowadzić warsztaty w dniu następnym, Słoweńcy z Back to Basic, na końcu dotarli Słowacy z Eastmodels.sk. No o oczywiście nasza wesoła ekipa.

W sobotę rano dotarli Eryk, Marcel i Maciej z Torunia.

Na sali domu kultury od samego rana tłumy modelarzy oraz zwiedzający. Modeli było ponad 900, z Czech, Słowacji, Węgier, Słowenii, Serbii i Polski. W większości to modele plastikowe. I powiem wam, nie wiadomo na czym oko zawiesić. Cuda, cuda…

Dzień mijał szybko. Na 11:00 były przewidziane warsztaty z malowania modeli prowadzone przez wcześniej wspomnianego Josefa Chorenia. Mała sala zgromadziła ponad 90 uczestników. I jak sami organizatorzy mówią, przewyższyło to oczekiwania wszystkich. Byliśmy i my. Oczywiście nie wszyscy. Bartek z Pauliną pojechali zobaczyć Ołomuniec, a inni wybrali się na zwiedzanie pobliskiego zamku. Myśmy poszli zobaczyć centrum i starówkę. Przejechaliśmy się zabytkowym praskim autobusem, odwiedziliśmy wystawę sprzętu wojskowego, jaka była przygotowana nieopodal domu kultury.

O 15:00 można było pakować modele. W pół godziny wszyscy się z tym uwinęli. Organizatorzy bardzo sprawnie posprzątali stoły i rozstawili krzesła, tak by wszyscy mogli siedzieć na ogłaszaniu wyników.

Ceremonia zakończenia przebiegała bardzo sprawnie. Przed 17:00 było po imprezie.

Reprezentanci naszego stowarzyszenia otrzymali wyróżnienia:

Bartek, Marcel, Eryk, Andrzej, Mikołaj i Jarek dostali po jednym wyróżnieniu, a Piotr, Adam i drugi Jarek po dwa wyróżnienia. Michał sympatyzujący z nami dostał nagrodę specjalną, a Maciej nagrodę specjalną i dwa wyróżnienia.

Wieczorem organizatorzy zaprosili niektórych gości na pożegnalną kolację. Byliśmy zaproszeni oczywiście i my. W wesołej atmosferze spędziliśmy wieczór. Poznaliśmy nowych ludzi, nawiązaliśmy kontakty.

Rankiem w niedzielę trzeba było się zbierać. Po śniadaniu obraliśmy kurs na miejscowość Kraliky i tamtejsze muzeum technik wojskowej. Na miejscu okazało się jednak, że jest nieczynne. Bartek z żoną pojechali zobaczyć najdłuższy wiszący most w Europie, inni zwiedzali Kłodzko. My ruszyliśmy prosto do domu. Przed 18:00 byliśmy na miejscu.

Na zakończenie dodam od siebie tylko tyle, że kto jeszcze nie był w Šumperku powinien się tam wybrać. Bardzo dobrze zorganizowana impreza…to mało powiedziane. Dla mnie to takie best of the best…

Ahoj…

Share this content: