Ładowanie

V Model Show Wrocław

V Model Show Wrocław

2-3.04.2016

Na V Wrocław Model Show ekipa ISMRu w składzie Wojtek, Piotrek i ja, wybrała się wzmocniona o Krzysztofa Łukiewskiego i Rafała Książka. Załadowanym po dach Mondeuszem na Krzyżackich blachach, w piękny sobotni ranek udaliśmy się do zaprzyjaźnionego Wrocławia. Droga jak to droga, upłynęła na pogaduchach i wymianie doświadczeń. Przy okazji okazało się, że mam z Krzyśkiem wspólną pasję, czyli jazdę na rowerku szosowym. Spokojnie i bez stresowo dotarliśmy do celu. Sala przygotowana, wydrukowane zgłoszenia czekały, a na dobry początek każdy zgłaszający swoje modele przez Internet w nagrodę otrzymywał po buteleczce kleju. Stały rytuał, czyli rozkładanie modeli, sprawdzanie czy nic nie odpadło, przebiegło dosyć sprawnie. Tylko Piotrek miał trochę pracy. bo w jego maleństwie odbiły resorki tak skutecznie, że wyrwały całą pakę. Ale jak się potem okazało to Piotrek jest na tyle sprawnym mechanikiem, że nie miała ta awaria żadnego wpływu na oceny sędziów. Stopniowo stoły się zapełniały, my spotykaliśmy kolejnych kolegów, i tak przeleciał czas do obiadku. Wojtek i Ja dziarsko zameldowaliśmy się na odprawie sędziowskiej, trzeba było jednak trochę popracować, nie ma tak lekko.

Sędziowanie zgodnie z wyznaczonymi przez organizatorów założeniami różni się trochę od innych konkursów. System opracowanych „pieczątek” sprawia, że nawet, jeśli model w całości nie jest na tyle dobry, aby go wyróżnić to można uhonorować go pieczątką za poszczególne „elementy”, malowanie, z detalowanie, wkład pracy itp.

W poczuciu dobrze wykonanej pracy zameldowaliśmy sędziemu głównemu, zakończenie sędziowania.

Wieczorem mały wypad na z góry upatrzone pozycje, czyli do pubu pod arkadami, gdzie byliśmy umówieni z sympatyczną ekipą ze Stolycy.

W niedzielę rano spacerkiem udaliśmy się do II LO gdzie była nasza wystawa, było trochę luzu, nie było jeszcze zbyt wielu zwiedzających, to można było jeszcze pooglądać to, czego nie widzieliśmy w sobotę. Na karteczkach przy modelach były już postawione pieczątki. Okazało się, że przy naszych modelach trochę ich było, co nie znaczy, że jak były pieczątki to były od razu wyróżnienia, i to jest właśnie dosyć ciekawe rozwiązanie, bo nawet jak model nie dostał wyróżnienia to mógł mieć jakieś pieczątki a to było informacją dla modelarza i dla zwiedzających, co podobało się sędziom.

Po ogłoszeniu wyników okazało się, że nie wracamy pusto.
Krzysztof Krajewski 1 wyróżnienie i 4 nagrody specjalne.
Artur Domański 1 wyróżnienie
Piotrek Lipiec 1 wyróżnienie
Grzegorz Mądry 2 wyróżnienia, pierwsze miejsce w konkursie profi, mały Red Baron od kolegów ze Świdnicy, i to, co mnie najbardziej ucieszyło to Grand Prix konkursu, i nagroda w postaci doskonałego aerografu od sklepu M-Zone.

Nasz mały adept Mikołaj Smółka 2 wyróżnienia i nagroda specjalna.

Modele podopiecznych MiSzy zdobyły 2 wyróżnienia.
Krzysiek Łukiewski zdobył 1 wyróżnienie i trzecie miejsce w konkursie Profi.
Rafała model wzbudził duże zainteresowanie, ale sędziowie pieczątki nie postawili.

I takim to miłym akcentem, z silnym postanowieniem, że my tu jeszcze wrócimy, ale w poczuciu dobrze wypełnionego zadania udaliśmy się w drogę powrotną do domu.

Share this content: