Ładowanie

XI Olsztyński Festiwal Kultury Modelarskiej

XI Olsztyński Festiwal Kultury Modelarskiej

23-24.04.2022

Po latach izolacji człowiek spragniony jest kultury. Spragniony kultury i kontaktów międzyludzkich. Naprzeciw takim zapotrzebowaniom wyszli olsztyńscy modelarze.
Piotrek poinformował mnie, że wybiera się tam. Mi też wcześniej chodziło to po głowie, oświadczenie Piotrka spowodowało, że kulka pomysłowego Dobromira zaczęła skakać mi po głowie, wydałem bezgłośny okrzyk i za pomocą komunikatora internetowego zapytałem czy mogę przyjechać ze stoiskiem reprezentującym mój sklep.
Andrzej zaakceptował i zaprosił, ale jednocześnie zaznaczył: „A podczas wystawy abstynencja (serio)”.
To dało mi wiele do myślenia, czy to znaczy, że jest coś o czym nie pamiętam, a powinienem o tym wiedzieć ?
Nie ważne, czasu już nie wrócę, postanowiłem, że nie zawiodę organizatorów i nałożyłem sobie pełen reżim abstynencji i słowa dotrzymałem.
Przygotowania zwyczajowe, wykonałem kilka telefonów do członków ISMR informując, że jadę a oni niech zaczną zgłaszać i pakować modele. Zatelefonowałem też do MiSzy chcąc go zachęcić do przygotowania modeli i jakaż była moja radość kiedy dowiedziałem się, że i on jedzie. Szybka burza w mózgu mi się zrobiła i „odwróciłem kota ogonem”. Jako że mam samochodzik malutki i cenne jest każde wolne miejsce w samochodzie, zaproponowałem MiSzy aby on zabrał zgromadzone modele. Przystał na to, choć możliwości transportowe ma niezbyt wielkie.
Do Olsztyna dotarłem jako pierwszy z naszej ekipy, co było oczywiste skoro musiałem na otwarcie imprezy mieć już rozłożone stoisko. Dotarłem do Muzeum Nowoczesności, nowego miejsca gdzie odbywała się impreza. Trochę się zastanawiałem czy mnie wpuszczą, bo ja taki nowoczesny nie jestem.


Kiedy dotarłem organizatorzy już mieli wszystko przygotowane, wskazali mi miejsce, przynieśli stoliki i byłem w pełni usatysfakcjonowany. Ale nie, przecież to są bardzo kulturalne osoby i natychmiast rozpakowali mi cały samochód. Z uśmiechem na twarzy i zapałem w rękach zabrałem się za montaż i zapełnianie regału.


Kiedy się z tym uporałem w drzwiach pojawił się Piotr z małżonką i zaczęli od składania mi życzeń z okazji imienin, życzenia poparli kuszącym prezentem. Ale ja nic, ja nie, ja twardy byłem i prezent odstawiłem na inną okazję, tym bardziej, że Piotrek szykował formę na rejs, który lada chwila rozpocznie.
Tomek natomiast kiedy już skończył przygotowanie stoiska do wydarzenia, pracę rozpoczął od karmienia każdego kto zbliżył się do jego stoiska.
Przygotował odpowiedni zapas kanapek, a te najlepsze umieścił na dnie całkiem sporego pudełka. Podobne zdarzenie miało miejsce już dużo, dużo wcześniej, w Kanie Galilejskiej. Kiedy to chwalono gospodarza, że zachował najlepsze wino na później. Ale to miało inne przyczyny, bo Tomek aż takich zdolności nie ma i wszystko robi sam od początku do końca.
Z Piotrkiem poszliśmy do biura zawodów, odebraliśmy karty zgłoszeń i już wpadliśmy w nasz żywioł, naszą dietę pudełkową. Otwieraliśmy kolejne pudełka, chwila zachwytu nad zawartością i sposobem umieszczenia i zabezpieczenia zawartości i szybciutko modele lądowały na stołach wystawowych. Tak, lądowały: pojazdy też, bo przecież nie mogliśmy pojazdem jechać po tak długaśnym stole aby dotarł na swoje miejsce, a i trudno by było organizować przeprawy, aby przedostały się na inny stół.
Kiedy już, zadowoleni z dobrze spełnionego obowiązku usiedliśmy aby porozmawiać przyjechał MiSza i z dziką radością pobiegliśmy, aby przynieść pudełka z jego samochodu i pozbawić je zawartości umieszczając ją na stołach.
MiSza jak to MiSza, z pozoru na niczym mu nie zależy i wszystko jest dla niego oczywiste, poparte ogromną wiedzą na tematy – wszystkie. Zaczął więc rozpakowywać swój samochodzik, a my jak elektrony biegaliśmy z pudełkami na halę i z powrotem po następne.
MiSza użyczył też swojego talentu plastycznego i wykonał grafikę do naszego plakatu reklamującego nasz Inowrocławski Konkurs Modelarski Mk.XIV c, który to został zaprezentowany w Olsztynie.


Modeli na stołach przybywało, a co najważniejsze to i osób, które je przywiozły. I w tym momencie zaczęło się to, po co na takie imprezy się jedzie. Rozmowy, dyskusje, podpytywanie, wymiana doświadczeń, kręcenie śmigiełkiem,… Zaczęła się budowa atmosfery tego wydarzenia, a przecież wiedzieliśmy, że kulminacja będzie wieczorem w pubie „Winyl” gdzie organizatorzy zorganizowali spotkanie integracyjne.
Miło więc było spotkać Przemka z jego szmaciakami, Wieśka z jego papierowymi arcydziełami, Kamila rodziców bo jego skoszarowano, Krzyśka z jego śmiglakami, Piotrka z jego Ziłem i M113, Darka z jego Tempestem, Sławka z jego Lancasterem, i długo by jeszcze wymieniać.
Biuro zawodów przy samym wejściu nowoczesnego budynku działało niezwykle sprawnie a w głębi duża jasna sala wystawowa przeznaczona na modele plastikowe. Modele kartonowe znajdowały się w budynku naprzeciwko na pięterku, a na niskim parterze stoiska handlowe oraz pomieszczenie, w którym organizatorzy przygotowali poczęstunek dla gości i miejsce na warsztaty dla dzieciaków. Jednak dużym zainteresowaniem cieszyło się stoisko BILMODEL MAKERS bo tam Tomek prezentował walory swoich farb i przy okazji malował modele dzieciaków, które skleiły na warsztatach.

Stoisko GPM już od dawna nie ma tylko modeli kartonowych, ale i bardzo interesujące pojazdy drukowane 3D, dzięki temu można było tam zdobyć bardzo interesujące modele, w najróżniejszych wersjach, takie jak Nysa, Żuk, Honker, Tarpan i wiele innych.
Do wieczora jeszcze troszkę, a tu nieubłagalnie nadeszła pora obiadowa. Piotrek zaproponował, że zaprowadzi nas na rynek, bo jest nieopodal, a tam bez problemu znajdziemy jakiś lokal dla nas. I poprowadził, i było pod górkę i wyprowadził do … galerii handlowej. Ale nic to, tam przecież zawsze jest jakaś kuchnia, wybraliśmy orientalną, dalekowschodnią.
Skoro ciało dostało to co chciało, czas było ducha nacieszyć. Ja tylko przelotnie bo stoiskiem musiałem się zajmować, a tu dużo ciekawych osób przychodziło i miło było porozmawiać, bo co za przyjemność tak podać, sprzedać-kupić, a przecież cały sens polega na – porozmawiać. I tak się rozmawiało i rozmawiało, aż przyszedł wieczór i gospodarze, kulturalnie oczywiści, do pubu na integracyjne spotkanie zapraszali, poszedłem i ja.
Pub bardzo klimatyczny, cała piwniczka dla nas była zarezerwowana, uczestnicy spotkania zamieniali otrzymane od organizatorów talony na napoje. Ja nie, ja nie otrzymałem bo mi się nie należały. Ale żaden problem, bo obiecałem przecież organizatorom, że całkowita abstynencja i nawet bezalkoholowe piwo mogło by złamać obietnicę. Spędziłem miło wieczór przy filiżance kawy, (a nawet dwóch lub trzech, kto by tam takie rzeczy pamiętał).
Niedziela to dobry czas na oglądanie modeli, szczególnie jak się tak niezwykle kulturalnie spędziło wieczór w pubie. Wszystko już wystawione na stołach, wyróżnione modele wyraźnie oznaczona, bardzo mnie ucieszył system „pieczątkowy” (tu naklejkowy). Wymyślony przez organizatorów Wrocław Model Show, z powodzeniem przyjął się na Inowrocławskim Konkursie Modelarskim jak i na Warszawskiej „Babarybie”. Ideą systemu jest aby pokazać, że mimo, iż model nie znalazł się wśród wyróżnionych to sędziowie doceniają w modle albo malowanie, albo dbałość o detale, albo ciężką pracę modelarza i inne walory modelu.

Na zakończenie imprezy otworzył się bufet z nagrodami, uroczystość przebiegła bardzo sprawnie, nasza reprezentacja została uhonorowana nagrodami:

  1. NEBELWERFER – Michał Szaforz – Senior – Modele kartonowe Artyleria bez napędu
  2. PWS-10 – Michał Szaforz – Senior – Modele kartonowe Samoloty z napędem śmigłowym
  3. Ł-34 – Kamil Kornatka – Senior – Modele kartonowe Pojazdy kołowe
  4. WAGON PANCERNY WZ.28 – Piotr Gaca – Senior – Modele kartonowe Pojazdy szynowe
  5. VOUGHT F6U-1 PIRATE – Michał Szaforz – Senior – Modele kartonowe Samoloty z napędem odrzutowym
  6. 15 CM S.IG.33 – Adam Kosecki – Senior – Modele plastikowe Artyleria bez własnego napędu bez podziału na skale
  7. MI-24W – Krajewski Krzysztof – Senior – Modele plastikowe Śmigłowce bez podziału na skale
  8. SPITFIRE IX – Mikołaj Kozłowski – Senior – Modele plastikowe Samoloty 1/72 i mniejsze

A poza tym:

  1. ARMATA PAK 40 – Mikołaj Smółka – Junior – Modele plastikowe Artyleria bez własnego napędu bez podziału na skale
  2. PZL P11C – Mikołaj Smółka – Junior – Modele plastikowe Samoloty bez podziału na skale
  3. PZL P11C – Mikołaj Smółka – Junior – Modele plastikowe Wyróżniony model od sklepu Emar, plastikowe.pl i przyjaciół Samoloty bez podziału na skale
  4. KAMAN SH-2G SUPER SEASPRITE – Krzysztof Zabłocki – Senior – Modele kartonowe Śmigłowce i wiatrakowce
  5. RAUMER-S – Krzysztof Zabłocki – Senior – Modele kartonowe Pojazdy kołowe

A Nagrodę Specjalna Inowrocławskiego Stowarzyszenia Modelarzy Redukcyjnych otrzymał Wiesław Kochanek za kartonowy model PZL P.23 A KARAŚ

I ja swoje wyróżnienie od sklepu modelarskiego 24Hobby.pl „Za wprowadzenie Sklepowego w zachwyt” miałem przyjemność wręczyć Mariuszowi Bejczakowi za przepiękną dioramę z japońskim niszczycielem FUYUZUKI.


Share this content: