Ładowanie

18. Konkurs Modeli Redukcyjnych Łambinowice

18. Konkurs Modeli Redukcyjnych Łambinowice

8-10.11.2019

Łambinowice zaplanowaliśmy dosyć dawno, gdyż teoretycznie miało to być zakończenie „roku wyjazdowego” ale zobaczymy….

Około piątej zaczęliśmy z Krzychem pakować modele Bogusia, potem moje, potem wróciliśmy po Grzesia bo jechał z nami i tak wystartowaliśmy…Droga jak droga…nawigacja pokazywała że raz jest eska raz nie….Jedno okazało się pewne: Adam spał – nie padało. Na miejscu byliśmy już około 11 co, jeżeli brać pod uwagę dwie przerwy kawowo – hotdogowe jest wynikiem naprawdę dobrym. W tym roku z uwagi na remont pomieszczeń muzeum i hali GOSiR w Łambinowicach konkurs odbył się we Wierzbiu. Sala w pełni zapewniała obsługę zgłoszonych modeli a w tym roku pojawiło się ich ponad trzysta.
Przywitaliśmy się, rozstawiliśmy modele i pojechaliśmy zalogować do hotelu….czasu na pogaduchy było mało, bo zgodnie z planem o 14.30 miało rozpocząć się sędziowanie zgodne z tradycją łambinowicką czyli: „Zapraszamy Wszystkich do sędziowania” W międzyczasie nie zwróciłem uwagi na telefony wykonywane przez Kurta i dziwne wymiany zdań które przeprowadzał z Kamilem i Pawłem ……a powinienem. Na sali zjawiliśmy się około 14 i tutaj zemścił się mój brak czujności. Ale po kolei.
W trakcie tegorocznego konkursu organizatorzy po raz pierwszy wprowadzili w trakcie jego trwania konkurencję nazwaną „Harpagany”. Na stronach FB podali, że chętni (nie więcej niż 10 osób) powinni zabrać ze sobą narzędzia i farby wg opublikowanego spisu i na miejscu w ciągu 4 godzin wykonać model, jaki to miała być niespodzianka. Przygotowując się do wyjazdu ustaliliśmy że, przyjrzymy się tej konkurencji, tak na wszelki wypadek…..Jakież było moje zdziwienie, kiedy po wejściu na odbyła się taka mniej więcej rozmowa z Kamilem: No nareszcie jesteś – czas najwyższy zaczynać. Ale zaraz jak to???? Przecież potrzebne było zgłoszenie, nie mam narzędzi i tym podobne uwagi wyrecytowałem jak serię z karabinu maszynowego. Rezultat? Spokojnie, KURT CIĘ ZGŁOSIŁ, podstawowe narzędzia i farby masz na stoliku, czegoś Ci jeszcze potrzeba? Tak KURTA!!!! chciałbym mu podziękować! Ale chyba wyczuwając atmosferę euforii, mój przyjaciel z Grzesiem i Bogusiem udali się na dużą salę, no przecież ONI muszą sędziować. Jako że miałem koszulkę ISMR to nie wypadało wymiękać, a więc do boju. Do złożenia otrzymaliśmy model Blocha 152 znanej wszystkim firmy Mistercraft…….tutaj chwila przerwy na głębszy oddech…..do tego dołożono blachy kokpitu i fotela!!!!! Model wywołał uśmiechy uczestników, ale dodanie do niego blach prawdziwy wybuch entuzjamu….chyba. Dużo pisać nie będę, ale te cztery godziny to była naprawdę harówka, a mimo tego trzy modele zostały praktycznie ukończone, a najfajniejszy z nich, w jednogłośnej ocenie wszystkich wykonał Krzysiek Koza. Siedziałem obok niego i chwilami wierzyć mi się nie chciało kiedy patrzałem na jego tempo i pomysły. Jak skromnie powiedział taką kreatywność wymusza na nim praca z młodzieżą w modelarni, bo tam to dopiero trzeba się wyrabiać. Gratulacje!

Jak co roku sędziowanie zakończyło się spotkaniem integracyjnym. Było jak zawsze przesympatycznie ale tym razem zdecydowanie krótko, wiadomo Grześ trzymał nas w ryzach czasowych a i ja bardziej ciągnąłem do wyrka niż gdziekolwiek indziej, tym bardziej, że mając pewne doświadczenia przewidywałem jak będzie wyglądał poranek…

Poranek……

Dzień wstał fajny, chłodny, jesienny ale jasny i tylko instynkt mówił mi, że coś jest nie tak…..Była szósta!!! A w ramię klepie mnie roześmiany Grześ z pytaniem: Wujek śpisz???? Wstaliśmy, śniadanko i chłopaki poszli na spacer, zwiedzić strzelnicę, obóz i cmentarz, mi pozwolili się jeszcze poobijać. No to wiadomo kawka z rana….Kiedy tak sobie czytałem książkę i piłem kawusię obudził się Krzysztof Szeffner razem ze swoimi podopiecznymi. W czasie kiedy jedli śniadanie ugadaliśmy się, że w okolicy jest fajny zameczek do zwiedzenia i tak po powrocie Naszej ekipy spakowaliśmy się i pojechaliśmy zwiedzić zamek Moszna, odległość od Łambinowic to niecałe 20 kilometrów ale wyprawa naprawdę warta poświęconego czasu. Przepiękny bajkowy zamek który posiada 365 pokoi i 99 wież. Polecam. Po zwiedzaniu wróciliśmy na sale, bo tak naprawdę nie było kiedy porządnie obejrzeć modeli – a było wśród nich sporo perełek, no i oczywiście kusiły zakupy na giełdzie. Na próbach NIE kupowania nowych modeli poległ każdy naszej trójki…..

Na podsumowaniu okazało się że uzyskaliśmy w poszczególnych kategoriach:
Grześ – wyróżnienie;
Artur – 2 miejsce za f14;
Kurt – 1 miejsce za Mi8, 3 za Siemensa Halskie, oraz nagrodę specjalną IPMS Krakonose za Mi8,
Boguś – 3 miejsce za Jaka 40,
Ja – 3 miejsce za ułana, 3 za Fiata 621L, 3 za Boforsa 40mm, wyróżnienie za autotransporter i harpagany;

Nagrodzeni zostali też młodzi modelarze od Bogusia:
W sumie całkiem sympatycznie, a tu nagle swoje wyniki ogłasza ekipa która się wybrała do Dęblina i co???? przebili Nas o jedno wyróżnienie Gratulacje .

Nasze nagrody przypadły:
Stowarzyszenia – dla Sebastiana Szarego za model Final Steering Tests V2/A4
„Za wprowadzenie Sklepowego w zachwyt” – dla Oleksandra Drona za krążownik Mecidiyn

Impreza jak zawsze udana i pewnie się w przyszłym roku się wybierzemy….tylko zobaczymy kto tam i kogo zgłosi.

Share this content: