ISMR trafił do przedszkola
Jak to się zaczęło??? Przez Michała oczywiście, zaproponował wizytę w przedszkolu, żeby porozmawiać z dzieciątkami o zawodzie, który wcześniej wykonywałem. Było fajnie, a dzieciaki wyglądały na zadowolone…
Wykorzystując to postanowiliśmy zrobić z nimi to czym paramy się w czasie wolnym czyli posklejać. Z racji wieku grupy wybór padł oczywiście na karton i tak w skrócie powstała eskadra: Ja i dwóch skrzydłowych Michał i Krzysiek. Wystartowaliśmy o dziewiątej, nie mając właściwie pewności jak nam pójdzie i powiem Wam pełne zaskoczenie. Grupa ruszyła z wielkim zapałem i mieliśmy pełne ręce roboty, bo dzieciaki oprócz naszej pomocy korzystały z niewyczerpanych zapasów własnej inwencji. Oj przydali się skrzydłowi, przydali. A spiritus movens jak dla mnie to pomysł Michała, żeby niepotrzebnie odcięte sklejki przyklejać od lewej strony taśmą klejącą…Czyste, szybkie i dające dziecku natychmiastowy efekt przy pomyłce… Szacun…
Po pewnym czasie wraz ze skrzydłowymi oraz przy nieocenionej pomocy Pań pracujących z grupą Asia, Monika i Magda w ciągu PÓŁTOREJ godziny na półce stanęło w równym rządku prawie 20 nieźle wyglądających samochodów terenowych w policyjnych barwach. Zaskoczeni byliśmy zarówno jakością jak i tempem wykonywania modeli ale też brakiem zmęczenia dzieciaków… Po takim czasie, w którym musiały być jednak bardzo skupieni nie wykazywały oznak najmniejszego znużenia i było ich pełno wszędzie… Dosłownie nadal miały pokłady niespożytej energii. Tym większy podziw i szacunek dla Pań które pracują z grupą na co dzień.
Czy się spodobało?? Zobaczymy. Z dzieciakami umówiliśmy się, że jak będą miały ochotę to podejdziemy znowu. Na razie eskadra udała się do miejsc postoju celem doładowania akumulatorów oraz poleceniem dotyczącym ujednolicenia kamuflażu do wzoru ISMR/jesień/-2019.
Share this content:
Opublikuj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.